Archiwum kategorii: ludzie

piątek 7, kwiecień, 2023

Mój Bieganizm

Do czterdziestych urodzin uciułałem 87 kg wagi przy wzroście 175 cm. Dużo za dużo. Od czterdziestki ciało w ruch – najpierw kettle i trening z masą własnego ciała w Akademii Kettlebells Warszawa, potem solo. Doszło trochę sztangi. Jak zacząłem komplementarnie biegać w 2019 to się jednak okazało, że długotrwały wysiłek z biegania jest bardziej wdzięczny niż ten punktowy, fight-or-flight w treningu siłowym. Też ma swój urok, ale nie taki, jak godzinna (lub parogodzinna) wyrypa po lesie.

Czytaj dalej

czwartek 6, kwiecień, 2023

Historia naszego biegactwa

Zawsze oboje byliśmy aktywni, Kostek kiedyś się regularnie wspinał, jeździliśmy na rowerach. A potem zaszliśmy w ciążę. Ja prawdziwą, a Kostek dla solidarności ze mną w spożywczą. Ja urodziłam, a on…. no…. ważył ponad 100 kilo i był okrąglutki. Po paru latach ja zaczęłam uprawiać regularny sport – najpierw roller derby, a potem – żeby poprawić wydolność – biegać. Najpierw sama, potem parkruny, potem pierwsza połówka.

Czytaj dalej

czwartek 4, kwiecień, 2019

Spotkanie ze Scottem Jurkiem

Kiedy przyjechałam do Warszawy z dalekiego Białegostoku na spotkanie ze Scottem Jurkiem wiele ludzi pytało mnie ‘chciało ci się przyjeżdżać specjalnie do Warszawy?’ Jak to czy mi się chciało?! Jak często pojawia się okazja, żeby poznać swojego guru, słynnego ultramaratończyka, propagatora diety wegańskiej? To druga wizyta Jurkera w Polsce, przyjechał na promocję książki Północ, wcześniej był tutaj 7 lat temu.

Czytaj dalej

czwartek 21, marzec, 2019

Scott Jurek Warszawa 2019

To druga książka Scotta i jego druga wizyta w Polsce. Widzimy się więc razem w Warszawie we wtorek 26.03 na wspólnym treningu o 10.00, a później o 18.00 na spotkaniu stacjonarnym też w klubie sportowym LAAB Al. Ks. J. Poniatowskiego 1 (zaraz przy PGE Narodowym). Zobaczcie relację z spotkania z ikoną Wegańskiego Ultra z Poznaniu w 2012 roku

sobota 1, grudzień, 2018

Manifest Vege Runners

Jesteśmy bandą biegaczy zwariowanych na punkcie sportu i diety roślinnej. Biegamy szybko, wolno, długo, krótko, na zawodach, w parku i dookoła bloku. Są wśród nas weganie i wegetarianie w różnym wieku i na różnym poziomie sportowym. Różnorodność ta jest naszą siłą. Lubimy zdrową rywalizację, ale niedzielni biegacze też się czują z nami świetnie. Chętnie podzielimy się z Tobą doświadczeniami, wiedzą i powitamy jako nowego Vege Runnersa.

Czytaj dalej

czwartek 30, kwiecień, 2015

Polska Biega 10 lat

2006Dawno, baaaardzo dawno temu, zanim ruszyła w Polsce akcja Polska Biega, gdy po ulicach przechadzały się dinozaury, aktywność fizyczna zwana bieganiem znana była wszystkim, ale praktykowana jedynie przez nielicznych. Pojawienie się gdziekolwiek, czy to na ulicach miasta, czy na polnych, leśnych ścieżkach  w stroju sportowy, wzbudzało wśród gawiedzi duże zainteresowanie. Taka biegnąca osoba uznawana była zawsze za „zawodowca”, stawała się obiektem komentarzy różnego zabarwienia – od zachwytu, poprzez ciekawość aż do drwiny.

Czytaj dalej

poniedziałek 16, marzec, 2015

Zorientowani biegacze :)

Tomek2Pierwszy raz z biegiem na orientację zetknąłem się ponad 20 lat temu. Jak teraz o tym myślę, to… rany, jaki ja stary już jestem! 🙂 Ekhem, w każdym razie, wszystko zaczęło się na lekcji geografii. Nasz nauczyciel chciał, żebyśmy wzięli udział w turnieju, na którym jedną z konkurencji był właśnie bieg z mapą. Trzeba było się do tego biegu jakoś przygotować i wtedy właśnie pojechałem na moje pierwsze zawody, razem z koleżanką i kolegą. Pamiętam podziw, jaki budzili w nas zawodnicy biegający dużo lepiej od nas i pamiętam ten smak przygody, który towarzyszył mi za każdym razem gdy braliśmy mapę i wyruszaliśmy do lasu. Wiele się od tego czasu zmieniło.

Czytaj dalej

środa 17, wrzesień, 2014

Mój bieganizm

OLYMPUS DIGITAL CAMERAPółnoc z 31 grudnia 2013 na 1 stycznia 2014 roku. Porozumiewawczo spoglądam na koleżankę. Obie doskonale wiemy, jakie myśli przelatują nam właśnie przez głowę. Już jakiś czas temu postanowiłyśmy, że dopniemy swego. Uda nam się! Zaparłyśmy się i już nie ma odwrotu. Latem tego roku zdobędziemy Rysy! Ale po kolei… Jeszcze nie tak dawno żyłam o samej kawie i papierosach. Od 13 roku jestem wegetarianką, ale był czas, że moja dieta składała się głównie ze slodyczy i makaronów. Poza tym moja kondycja… hmmm… Ujmę to inaczej – moje sflaczałe ciało, pozbawione JAKIEJKOLWIEK kondycji, ledwo było w stanie przejść dłuższy odcinek drogi, co dopiero mówić o zdobywaniu górskich szczytów.