Turystyka biegowa to jest coś, co tygrysy lubią najbardziej. Kiedy biegnie się maraton w otoczeniu pięknej przyrody i architektury, nawet zmęczenie jakby mniej dokuczało.
Żeby dotrzeć do Colmar w Alzacji, najpierw musiałem dojechać pociągiem do Szczecina, potem autobusem do Berlina, kolejnym autobusem i pociągiem na lotnisko Schönefeld, samolotem na lotnisko Bazylea-Miluza-Fryburg we Francji, stamtąd autobusem do Bazylei w Szwajcarii, wreszcie kolejnym autobusem do Colmar. Skomplikowane, tym niemniej wyjazd do Alzacji należał do udanych, sam maraton w Colmar też.
Czytaj dalej →