Dawno, baaaardzo dawno temu, zanim ruszyła w Polsce akcja Polska Biega, gdy po ulicach przechadzały się dinozaury, aktywność fizyczna zwana bieganiem znana była wszystkim, ale praktykowana jedynie przez nielicznych. Pojawienie się gdziekolwiek, czy to na ulicach miasta, czy na polnych, leśnych ścieżkach w stroju sportowy, wzbudzało wśród gawiedzi duże zainteresowanie. Taka biegnąca osoba uznawana była zawsze za „zawodowca”, stawała się obiektem komentarzy różnego zabarwienia – od zachwytu, poprzez ciekawość aż do drwiny.
czwartek 30, kwiecień, 2015




W ostatni weekend marca mieliśmy się zmierzyć z trasą Górskiej Pętli UBS 12.12, dwunastogodzinnym biegiem górskim rozgrywanym w malowniczej scenerii Beskidów. Taki plan przyświecał całej naszej czwórce, przy czym szczególny nacisk na ten start kładło dwóch zakochanych w bieganiu po górkach wegusów – Konrad i Łukasz. Nasza drużyna, w której skład wchodził Andrzej i moja skromna osoba, traktowała te zawody bardziej ulgowo, niemniej jednak z pełną świadomością podjętego wyzwania. Po drodze, troszeczkę pod wpływem organizatora zawodów w Brennej, zapisaliśmy się na odbywający się dzień (dokładnie 10 godzin) później Półmaraton Żywiecki. Tyle suchych faktów, a rzeczywistość wyglądała tak…


