Powtórny udział w zimowym ultramaratonie w Szczyrku, nie ma co ukrywać, był w dużej mierze moim autorskim pomysłem. A, że dane mi było trafić na podatny grunt w osobie Konrada, już latem zeszłego roku wiedziałem jak będą wyglądać moje zimowe treningi. Miałem tylko nadzieję, że tym razem lepiej przygotuję się do zawodów niż to miało miejsce rok temu, że sprzęt będzie lepiej współpracował, i że wreszcie góra będzie bardziej przyjazna. Na ile się spełniły moje pragnienia – zapraszam do lektury 🙂 Czytaj dalej
niedziela 8, luty, 2015








