Archiwum kategorii: Aktualności

czwartek 13, czerwiec, 2013

Konkurs – zbudujmy jadłospis Vege Runnersa!

Mamy dla Was do wygrania książki wydawnictwa Galaktyka oraz gadżety VR ! W zamian chcemy zebrać Wasze patenty kulinarne: na śniadanie przed treningiem / poważnym startem, pomysły na posiłek regeneracyjny po biegu, itp. Możecie podzielić się z nami Waszym jadłospisem na cały dzień czy nawet cały tydzień. Czy bierzecie coś do jedzenia na dłuższe wybiegania? Może sami przygotowujecie własne izotoniki czy przekąski na bieg? Przysyłajcie teksty (zdjęcia posiłków też mile widziane) związane z odżywianiem vege biegaczy, a najciekawsze propozycje opublikujemy na naszym blogu i nagrodzimy.

Czytaj dalej

wtorek 11, czerwiec, 2013

Sekrety najszybszych ludzi na Świecie

Pierwszy raz miałam okazję przyjrzeć się im na biegu w moim rodzinnym mieście. Większość zawodników w  okolicach biura zawodów przygotowywała się do biegu. Słychać było gwar, ktoś się ustawiał do pamiątkowego zdjęcia przed biegiem, ktoś zdradzał szczegóły swojej taktyki. W powietrzu unosiła się pozytywna energia i na twarzach biegaczy gościły szerokie uśmiechy. A oni stali we dwójkę z beznamiętnym wyrazem twarzy i wzrokiem wbitym w ziemię. Jeszcze zanim zdążyłam się przebrać, zaczęli się rozgrzewać. Truchtali w okolicy przez dobre kilkanaście minut, ale za każdym razem kiedy pojawiali się w zasięgu mojego wzroku miałam wrażenie, że ani jeden mięsień na ich twarzy nie drgnął. Pomyślałam, że muszą się czuć nieswojo, otoczeni przez tłum wpatrujących się w nich oczu i gwar niezrozumiałego języka. Dzięki temu, że trasa biegu prowadziła tą samą ulicą tam i z powrotem, miałam okazję przyjrzeć się im również w biegu. Nie było dla nikogo niespodzianką to, że byli na czele stawki. Biegli ramię w ramię, niezwykle lekko, naprawdę przyjemnie było na nich patrzeć. Jak oni to robią, że zawsze wygrywają?

Czytaj dalej

Lublin Maraton 2013

W 2013 „zaplanowałem” ukończyć kilkanaście „biegów”, w tym Pierwszy Maraton Lubelski. Z uwagi na sentyment do Lublina, wyczekiwałem go szczególnie. Doskonale pamiętam lubelską scenę, pierwsze punk koncerty na początku lat 90., czy późniejsze wypady np. na próbę kapeli Natura, która propagowała wegetarianizm :), „obiadowanie” w Restauracji Wegetarianin.  W Lublinie spędziłem dużo radosnych i pozytywnych momentów. Ostatnio w lipcu byłem tam służbowo przez dwa tygodnie. Położenie miasta i przewyższenia między osiedlami znam z autopsji, spodziewałem się więc że bieg lekki niestety nie będzie, tym bardziej że zaplanowano go na „zwykle ciepławy” czerwiec.

Czytaj dalej

sobota 8, czerwiec, 2013

B12 – Vegan Ultra Marathon

Pierwszy wegańsnki ultra-maraton odbył się w Niemczech w dniach 17 i 19 maja 2013 roku. Bieg odbył się wzdłuż  niemieckiej drogi Federal Highway B12, jako nawiązanie – gra słów do witaminyn B12, która jest często tematem dyskusji żywieniowych i argumentem krytyków weganizmu.
Zorganizowanie imprezy miało na celu obalić mit, że weganie cierpią z powodu niedożywienia i nie są w stanie do żadnych większych sportowych osiągnąć.

Czytaj dalej

środa 5, czerwiec, 2013

Rzeźnik – mój pierwszy ultra.

 

Kiedy Jesion parę miesięcy temu wrzucił na forum info o poszukiwaniu partnera na Rzeźnika, nawet przez moment nie miałem wątpliwości. Wręcz czekałem na taką propozycję, w głębi czując, że tego typu zawody to jedyna alternatywa mojej dalszej przygody z bieganiem. Ostatnie nieudane maratony, brak progresji w wynikach po asfalcie czy wreszcie nużące plany treningowe mocno nadwątliły mój zapał sprzed trzech lat kiedy stawiałem pierwsze kroki na zawodach. Może to zabrzmi infantylnie, ale troszkę pogniewałem się na bieganie, po głowie chodziły mi myśli aby dać sobie spokój, tak po ludzku złapałem solidnego doła, a perspektywa kolejnych maratonów wydawała mi się niemalże obrzydliwa. Pewnie ktoś pomyśli, co ten gość wygaduje, strzela focha na 'skromniutki’ maraton, który ma nieco ponad 40 kilosów, wmawiając, że bieg prawie 80 kilometrowy może być przyjemniejszym doświadczeniem?! A jednak w moim przypadku tak się dokładnie stało, ale po kolei. Czytaj dalej

piątek 24, maj, 2013

Królik z soi biega szybciej

W działe Gazety Wyborczej Polska Biega napisali o naszym klubie 🙂 Tekst dostępny w formie papierowej oraz na sieci.

Łacińskie słowo „vegetare” oznacza „rosnąć”, lecz ćwierć wieku temu, gdy przeszedłem na wegetarianizm, dla większości jarosz był synonimem niedożywionego słabeusza. Niektórzy myślą tak do dziś. Może właśnie dlatego tak wielu wegetarian bierze się za sport?

Czytaj dalej

czwartek 23, maj, 2013

Vege Bieganie i Pomaganie !

O tym, że jestem wegetarianką można się  domyślić, biorąc pod uwagę, że jest to blog Vege Runners, ale teraz będzie nie o tym jak cudownie jest jeść zieleninę i biegać po łąkach. Choć naprawdę jest to cudowne.

Niedawno założyłam zbiórkę na portalu siepomaga i zaczęłam zbierać na budowę studni w Sudanie. Okej, pomyślicie, ale co ma piernik do wiatraka? Bieganie do studni?

Czytaj dalej

wtorek 14, maj, 2013

Najważniejsze trofeum w historii Vege Runners

Szanowna Ekipo, wczoraj na Gali Magazynu Vege corocznie przyznawana nagroda została przekazana klubowi Vege Runnners ! W imieniu Was wszystkich odebraliśmy statuetkę za promowanie wegetarianizmu wśród sportowców i sportu wśród wegetarian. Jest to dla nas ogromne wyróżnienie, które akurat przypada na dziesiąty rok naszej działalności. Dzięki, że z nami jesteście! Dzięki za pot na treningach i krew na zawodach. Dzięki za przełamywanie swoich barier. Dzięki za wspólne skuteczne obalanie mitu mięsa jako symbolu siły i wytrzymałości. Dzięki za dawanie dobrego przykładu innym. Dzięki za wspólne rozkręcanie naszego klubu i ideii 'bieganizmu’, czyli zdrowego stylu życia bez mięsa, ale pełnego aktywności fizycznej i bez cierpienia zwierząt.

Czytaj dalej

niedziela 12, maj, 2013

Vege Runners Jelenia na Start !

I Pó_maraton Jeleniogórski- na podium z Agnieszk_ Gortel w K30 2m-ce3 Maja 2013 był dla jeleniogórskiego światka biegowego przełomowym dniem. Po latach posuchy i oczekiwań, narodził się pomysł, by w końcu zorganizować i u nas imprezę biegową z prawdziwego zdarzenia. Wybór padł na dystans półmaratonu i towarzyszącą mu dyszkę. Długo nie było wiadomo, czy bieg się faktycznie odbędzie-gdyż jak to zwykle bywa, nie było porozumienia z władzami miasta, a propos udostępnienia centrum i pobliskich ulic na poczet biegu-ale udało się.
Zapisaliśmy się i tym większa była nasza radość, gdy na liście startowej zaczęliśmy odkrywać coraz to nowe nazwiska ze swojsko brzmiącym klubem Vege Runners:)

Czytaj dalej