Żeby uczcić 15 lat klubu Vege Runners, na starcie stanęły 84 marchewy. Słownie: osiemdziesiąt cztery, a zakładam, że mogłem się rąbnąć. Albo ktoś z was się nie ohasztagował #15VR. Osiemdziesiąt cztery. Wyobraźcie sobie, co by się stało, gdybyśmy taką kupą stanęli na starcie Grand Prix Warszawy! I nie chodzi mi o to, że po takiej akcji serce komandora Marka długo nie mogłoby się uspokoić, ale o naszą wegesiłę. Zieloną moc marchewkowego gangu.
czwartek 11, czerwiec, 2020