Skrobnąłem parę zdań, choć nie sądzę, żeby stanowiły na tyle dobry tekst, żeby wrzucać go np. na bloga, wszak jakichś drastycznych zwrotów akcji i wybitnych kreacji (zabrakło kogoś w rodzaju Pana Banana!) nie uświadczyliśmy. Może gdyby kilka osób przytoczyło jakieś anegdotki, posklejałoby się to w jeden tekst pt. wspomnienia z Cracovii? W każdym razie z mojej strony taka oto, niestety trochę przydługa, relacja… Czytaj dalej
czwartek 23, kwiecień, 2015