Pewnego pięknego dnia się obudziłem ze snu oblanego tłuszczem na poduszce z hamburgera. Postanowiłem znaleźć złoty środek odchudzający i trafiło na bieganie. Od tamtej pory minęły prawie 3 lata i 45 kilogramów. Nie wyobrażam sobie życia bez biegania, swoich myśli i radości… Nie wyobrażam sobie biegania beze mnie!





W ostatni weekend marca mieliśmy się zmierzyć z trasą Górskiej Pętli UBS 12.12, dwunastogodzinnym biegiem górskim rozgrywanym w malowniczej scenerii Beskidów. Taki plan przyświecał całej naszej czwórce, przy czym szczególny nacisk na ten start kładło dwóch zakochanych w bieganiu po górkach wegusów – Konrad i Łukasz. Nasza drużyna, w której skład wchodził Andrzej i moja skromna osoba, traktowała te zawody bardziej ulgowo, niemniej jednak z pełną świadomością podjętego wyzwania. Po drodze, troszeczkę pod wpływem organizatora zawodów w Brennej, zapisaliśmy się na odbywający się dzień (dokładnie 10 godzin) później Półmaraton Żywiecki. Tyle suchych faktów, a rzeczywistość wyglądała tak…

